Pismo Święte zawiera wiele wspaniałych wskazań, które mogą ukształtować całe życie człowieka. Wystarczy pomyśleć o podwójnym przykazaniu miłości Boga i bliźniego albo o słowach: „Poznacie prawdę, a prawda uczyni was wolnymi” (J 8,32)*, które bł. Jan Paweł II w rozmowie z francuskim dziennikarzem André Frosardem uznał za swój najważniejszy biblijny drogowskaz i klucz do zrozumienia swoich działań. Zastanówmy się jeszcze nad innym stwierdzeniem Ewangelii, która wzywa, by być bogatym przed Bogiem.

Problemy rodzinne i przypowieść o bogaczu (Łk 12,13-21)

W dwunastym rozdziale Ewangelii św. Łukasza znajdujemy wymowny tekst. Mówi on, że Pan Jezus nie chciał być rozjemcą w rodzinnych sprawach majątkowych. Wiedział, że Jego rola jest inna niż zwykłego rabina, którego ludzie prosili o rozstrzyganie rodzinnych czy sąsiedzkich sporów. Jego misją jest wyzwolenie ludzi z niewoli grzechu, dlatego przestrzega i naucza zebranych: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo życie nie polega na gromadzeniu bogactwa ani nie zależy od tego, co się posiada” (Łk 12,15).

Opowiedział też zgromadzonym przypowieść o bogatym człowieku, któremu obrodziło pole i pomnożony został jego majątek. Miał tak wiele, że nie mógł pomieścić zbiorów w starych budynkach, postanowił więc je rozebrać i zbudować większe, aby zgromadzić wszystko dla siebie i zapewnić sobie dostatnią przyszłość. Gdy tak zdecydował, nie myśląc o innym zagospodarowaniu majątku, usłyszał Boży wyrok: „≪Głupcze, tej nocy życie ci będzie odebrane. Komu więc przypadnie to, co przygotowałeś? ≫ Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem” (Łk 12,20-21).

Pytanie o fundament życia

We wspomnianej przypowieści Pan Jezus stawia pytanie o fundament chrześcijańskiego życia. Nie napiętnował bogatego człowieka za to, co posiadał, ale za to, że postanowił zamknąć się w swoim egoizmie, mówiąc do siebie: „Masz wielkie dobra, starczą ci na długie lata; odpoczywaj, jedz, pij i baw się!” (Łk 12,19).

Bogacz, choć pomnożył w jakiś sposób otrzymane talenty, to jednak nie wykorzystał ich właściwie. Jest przykładem ulegania pokusie, by przywiązywać wielką wagę do posiadania dóbr materialnych oraz stanem posiadania mierzyć poziom swojego szczęścia i swoją (lub innych) wartość. Tymczasem nieroztropna pogoń za bogactwem zaślepia człowieka i odwodzi od rzeczywistego celu życia, jakim jest własne zbawienie. Utrudnia również dzielenie się z innymi i czynne pomaganie im w duchu służby i miłości.

Fundamentem życia ma być miłość wyrażająca się między innymi w trosce o innych. To ona czyni człowieka naprawdę bogatym przed Bogiem.

Odpowiednia duchowość

Istnienie pokusy i możliwości podjęcia błędnych życiowych wyborow nie oznacza automatycznie klęski człowieka. Każdy ma możliwość kształtowania siebie poprzez świadome decyzje będące odzwierciedleniem przekonań i określonej duchowości. Człowiek zamknięty w kręgu własnych spraw i ambicji z trudem wyrwie się z błędnego koła egoizmu. Natomiast człowiek dążący do autentycznej wielkości, * otwarty na działanie Ducha Bożego wzniesie się ponad życie-dla-siebie, samemu sobie i innym ukaże wielkie cele i wzory.

 Dzisiaj rodzi się pilna potrzeba rozwijania duchowości dla osób świeckich. Duchowość taka musi odzwierciedlać różnorodne okoliczności życia i potrzeby świeckich, na przykład przedsiębiorców, żyjących w dużym napięciu, otoczonych współpracownikami i zmuszonych do podejmowania trudnych decyzji. „Jako powołanie w świecie [duchowość świecka] musi przejawiać pewną cechę wynikającą z rzeczywistości Wcielenia: powinna odnajdywać ślady Bożej obecności w codziennym życiu, we wszystkim, co nas otacza, oraz uznawać, że praca może stać się jednym z przejawów zaangażowanego życia chrześcijańskiego” (T.P. Rausch, Katolicyzm w trzecim tysiącleciu, Krąków 2007, s. 250-251).

Odpowiednia duchowość kształtuje wewnętrzne bogactwo człowieka i staje się skutecznym narzędziem realizacji powszechnego powołania do świętości (por. II Sobór Watykański, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, nr 42).

Jakim być oraz jakim nie być – oto jest pytanie!

Rabin Abraham J. Heschel ma rację, stawiając powyższe pytanie o jakość naszego życia. Trzeba bowiem pamiętać, że w wymiarze praktycznym podejmowanie wszelkich twórczych działań możliwe jest dzięki takim cnotom jak: sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie, wiara, nadzieja. W celu ich zdobycia potrzeba wysiłku w pracy nad sobą i umiejętności układania dobrych stosunków z innymi ludźmi, a więc troski o kształtowanie wysokiej jakości postępowania.

Dla chrześcijanina we współczesnym świecie dwie cnoty wydają się być szczególnie ważne, choć obie jednocześnie równie trudne do praktykowania: pokora i męstwo. Ta pierwsza stanowi o specyfice bycia chrześcijaninem, gdyż poprzez nią mamy naśladować Jezusa. W Synu Bożym ukazana jest najpełniej pokora samego Boga, który zniża się do ludzi, oraz pokora Człowieka, który do końca posłuszny jest Ojcu niebieskiemu. Jezus wzywa do naśladowania Go: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, że jestem łagodny i pokorny sercem ” (Mt 11,29). Jak to czynić na co dzień, na przykład w biznesie, każdy musi rozeznać sam.

Druga aktualna dziś cnota to męstwo. Można je określić jako zdolność do podejmowania trudnych, także najtrudniejszych wyborów, oraz konsekwentnego trwania przy nich, realizowania ich w trudnych, także najtrudniejszych warunkach. Święty Augustyn określa je jako „moc duszy” i definiuje jako zdolność do znoszenia zła i przeciwności obecnego życia ze względu na radość z dóbr wyższych. Męstwo (podobnie jak umiarkowanie) to cnota wspomagająca inne cnoty (gdyż istotną cechą cnoty jest działanie mocne i niewzruszone). Bez niego nie bylibyśmy sprawiedliwi, wierni itp. Dzięki niemu możemy kontynuować trudne dzieła, na przykład te służące utrzymaniu rodziny.

O tym, jakim być, a jakim nie być, decydują również tak zwane nowe cnoty. Zalicza się do nich między innymi inicjatywę, która musi cechować obywateli w wolnym państwie. Inna z nich to przedsiębiorczość wyrażająca się przez twórczość człowieka, jego wyobraźnię i zdolność osiągania celów. Ponadto zalicza się do nich społeczną współpracę, publiczną gorliwość i odpowiedzialność obywatelską, zwyczaj działania jako „lojalna opozycja” czy sztukę kompromisu w sprawach praktycznych.

 Od tego, czy podejmiemy wyzwanie do kształtowania swojego wnętrza w oparciu o odpowiednią duchowość i czy uformujemy swoje postępowanie w oparciu o prawdziwe wartości i silne cnoty, zależy w dużej mierze czy staniemy bogaci przed Bogiem.

[issuu width=720 height=441 backgroundColor=%23222222 documentId=111202130837-1ed41e671cf6479e983808ae6dbc9256 name=talent-biuletyn username=duszpasterstwotalent tag=duszpasterstwo unit=px id=e31d2abf-082c-6761-9ed5-fec3529d063d v=2]