Dawno temu w dalekiej krainie dwaj młodzi inżynierowie odbierali dyplomy ukończenia studiów wyższych. Obydwaj marzyli o własnych biurach projektowych. Krzysztof nie zwlekał, wkrótce po studiach założył firmę. Stworzył całkiem niemałą organizację.

Marek najpierw postanowił zdobyć doświadczenie jako projektant, więc przez siedemnaście lat pracował w dużej korporacji. Uchodził za znakomitego specjalistę. To właśnie on rozwiewał wszelkie wątpliwości i rozwiązywał trudne sprawy związane z projektami. Marek był perfekcjonistą, osobą niezwykle dobrze zorganizowaną. Uważał, że nikt inny nie mógłby zrobić tego lepiej niż on sam. Gdy już powziął decyzję o rozpoczęciu działania na własny rachunek, postanowił wszystkiego dopilnować. Owszem z biegiem lat zatrudniał kolejnych pracowników, jednak wszystko robił po swojemu, decydował o wszystkim za wszystkich. Był przemęczony i wyczerpany.

Pewnego ranka przypomniał sobie Krzysztofa, postanowił z nim się spotkać, więc wziął słuchawkę do ręki… Nazajutrz z nieukrywanym dreszczem emocji Marek przekroczył próg firmy Krzysztofa. Wspominali, rozmawiali, gdy jeden z projektantów wszedł do pokoju z zapytaniem, jak rozwiązać trudną sprawę, Krzysztof chwilę zastanowił się i spokojnie powiedział: Zrób to tak, jak gdybyś to robił dla siebie. A jeżeli będziesz miał jeszcze wątpliwości, zapytaj Ryszarda. Młody projektant zadowolony z odpowiedzi, dumny, że szef na nim polega, ze zdwojoną siłą wziął się do pracy. Marek był jednak zaskoczony, długo zastanawiał się i w końcu zapytał: A skąd wiesz, że on to zrobi dobrze, że nie popełni błędów? Odpowiedź Krzysztofa była krótka: Pewności nie mam, jednak ja, staram się myśleć o całości, a moi pracownicy o szczegółach.

Dawno temu w dalekiej krainie wymyślono podział pracy.