Właśnie dobiega końca 12. pielgrzymka Duszpasterstwa TALENT do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Piszę ten tekst w autokarze, który powoli zbliża się do Krakowa, skąd wyjechaliśmy 30 kwietnia. Mijamy zielone pola. Dziś pierwszy dzień maja, więc w głowie wybrzmiewa pieśń „Chwalmy łąki umajone…”. Fotografuję oczami widoki za oknem i myślami wracam ponownie do miejsc, które dane nam było zobaczyć.

Pierwszego dnia zaczynamy od odwiedzenia Sanktuarium w Gidlach. Corocznie, 6 maja jest tam obchodzone święto Matki Bożej Gidelskiej. Jesteśmy kilka dni przed świętem, ale to nam nie przeszkadza, tu łaski płyną strumieniami każdego dnia. Życzliwy dominikanin o. Michał Szałkowski przybliża nam historię tego miejsca. Z entuzjazmem opowiada o uzdrowieniach fizycznych i duchowych, dokonanych przez wstawiennictwo Matki Bożej Gidelskiej. Miejsce to słynie m.in. z ponad 20 udokumentowanych wskrzeszeń. Podziwiamy piękne, bogato zdobione wnętrze sanktuarium. Tereny wokoło również urzekają spokojem i harmonią. Warto przyjechać tu na dłużej, ale musimy jechać do kolejnego przystanku naszej pielgrzymki – do Świnic Warckich i Głogowca.

Tu, w kościele, gdzie została ochrzczona Helena Kowalska, wita nas radosna siostra zakonna i z entuzjazmem opowiada nam o naszej wielkiej świętej. Z obrazu nad ołtarzem spogląda na nas Jezus Miłosierny, jakby chciał potwierdzić, że dzięki współpracy z łaską Bożą ta skromna dziewczyna przyczyniła się do rozsławienia Bożego Miłosierdzia, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Słuchamy z zaciekawieniem wątków rodzinnych. Niesamowite wrażenie robi na nas postawa ojca Helenki, przyszłej s. Faustyny. Wzór ojca, który nie wstydził się zginać kolan przed Bogiem, a swoim postępowaniem był wzorem dla swoich dzieci. Poprzez swoją postawę uczył je, że Bóg jest najważniejszy.

Ze Świnic Warckich udajemy się do Głogowca – miejscowości urodzin Faustyny. Uderza nas prostota tego miejsca. Mały dom z jedną izbą i pracownią ojca. Wokoło maleńki ogród z kapliczką. Spokój, cisza… Tu czuje się zapach świętości… Niepokornie wchodzimy do izby, aby choć przez chwilę pobyć w miejscu, gdzie wychowywała się Helenka. Ponoć nie wolno tam wchodzić, dopuszczalne jest tylko zaglądnięcie od progu. My jednak mamy chyba jakieś względy u św. Faustyny – w dniu 18. rocznicy swojej kanonizacji pozwoliła nam wejść do środka. Nasza przemiła przewodniczka s. Tymotea przekazuje nam przesłanie z nieba od Świętej Faustyny, które święta przekazała we śnie swojej siostrzenicy, żalącej się na swój los: „Ty mi nie musisz niczego opowiadać. Ja wszystko wiem. Ty tylko się módl i… ufaj!” Z tym przesłaniem wyruszamy do kolejnego punktu naszej pielgrzymki.

Późnym popołudniem docieramy do Lichenia. Niezwykle urokliwe okolice – pola, łąki i lasy. Spacerem udajemy się w stronę bazyliki. Monumentalna budowla nie pozostawia żadnych złudzeń –  tu na tronie zasiada Wielka Królowa Narodu Polskiego. Czujemy, że stajemy przed Majestatem Potęgi i Chwały. Wnętrze bazyliki potwierdza wrażenia z zewnątrz. Anielski orszak oświetla naszą drogę do ołtarza. Zasiadamy w ławkach przypominających husarię. Czujemy się jak wojsko Maryi. To zobowiązuje. Uczestniczymy wspólnie we Mszy Świętej, pełni wdzięczności za możliwość dotarcia na to cudowne miejsce. Kolejny dzień wita nas promieniami słońca. Udajemy się dla Lasu Grąblińskiego – tu 15 sierpnia 1850 roku lokalnemu pasterzowi ukazała się Matka Boża Bolesna Królowa Polski. Maszerujemy pielgrzymim szlakiem, podziwiając piękno natury. Żal odjeżdżać, ale czas pogania. Bierzemy głęboki oddech… i udajemy się do Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu. W południe uczestniczymy w uroczystej Mszy Świętej we wspomnienie Świętego Józefa Rzemieślnika. Do sanktuarium ściągnęły rzesze pielgrzymów reprezentujących pracodawców i pracowników różnych branż. Nasza grupa pod sztandarem Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców TALENT. Msza Święta sprawowana jest pod przewodnictwem księdza biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka. W koncelebrze znaleźli się księża z naszego Duszpasterstwa: ks. Grzegorz Piątek i ks. Paweł Leszko. Sekretarz Stanu kancelarii prezydenta RP, minister Andrzej Dera odczytuje list skierowany specjalnie na tą uroczystość. Słyszymy znane nam prawdy, że solidarność, ludzka życzliwość, cierpliwość, pracowitość i dążenie do wspólnego celu, to podstawa dobrego funkcjonowania przedsiębiorstw, a tym samym dobrobytu Polski i jej mieszkańców. W homilii zaś słuchamy o Świętym Józefie – wzorze ludzi pracujących. To Jemu, pod przewodnictwem biskupa kaliskiego, zawierzyliśmy podczas uroczystości nasze miejsca pracy, talenty, ale też rodziny i naszych bliskich. Z opowieści witającego nas w progach sanktuarium kustosza ks. prałata Jacka Ploty usłyszeliśmy, że Święty Józef jest wspaniałym orędownikiem we wszystkich sprawach, co potwierdzają liczne świadectwa. Święty Józef nie zostawia żadnej sprawy bez odpowiedzi, ale w ciszy spieszy wszystkim potrzebującym z pomocą. Najlepszym przykładem jest sam ksiądz biskup kaliski, który został cudownie uzdrowiony za przyczyną Świętego Józefa Kaliskiego z nowotworu.

Naszą wizytę w Kaliszu kończy wspólny obiad w gronie 41 przedsiębiorców przybyłych z różnych stron Polski. Udając się w drogę powrotną spoglądamy jeszcze raz na obraz Świętego Józefa Kaliskiego. Niezwykły obraz, na którym znajduje się Bóg Ojciec, Duch Święty, Jezus, Maryja i Józef. Mamy pewność, że zostawiliśmy nasze sprawy w najlepszych rękach. Teraz spokojnie możemy wracać, zabierając w sercach przesłania ze wszystkich miejsc naszego pielgrzymiego szlaku.