Homo DeiHomo Dei, 1/2004


Rozmowa z ks. Grzegorzem Piątkiem
W grudniu 1999 roku w Krakowie rozpoczęło swoją działalność Duszpasterstwo Pracodawców i Przedsiębiorców (DPiP) Księży Sercanów. DPiP gromadzi ludzi z różnych miast Polski. Na przestrzeni czterech lat swego istnienia DPiP wypracowało kilka zasadniczych form swego posługiwania: dni skupienia, rekolekcje wielkopostne, pielgrzymki do Rzymu, sympozja naukowe, biuletyn duszpasterski „Talent”. W roku 2002 odbyło się w sumie 18 dni skupienia. Do połowy 2003 roku udało się nawiązać kontakt z ok. 230 przedsiębiorcami.
Działalność księży sercanów nie jest jedyną w Polsce formą tego rodzaju duszpasterstwa. W Zalesiu Górnym k. Warszawy ks. Wiktor Ojrzyński organizuje Spotkania Chrześcijan Przedsiębiorców. W lipcu 2003 roku zwróciliśmy się do ks. Grzegorza Piątka SCJ, koordynatora Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców Księży Sercanów, z prośbą o przedstawienie tej inicjatywy duszpasterskiej.
Wojciech Zagrodzki CSsR – W jaki sposób zrodziła się idea Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców?
Ks. Grzegorz Piątek SCJ – Pomysłodawcą tej inicjatywy był p. Marek Świeży, przedsiębiorca z Gdowa. Został on bardzo głęboko poruszony słowami Ojca świętego wypowiedzianymi w Legnicy w 1997 roku na temat sprawiedliwości społecznej i odpowiedzialności przedsiębiorców. Wkrótce po spotkaniu w Legnicy p. Marek był na pielgrzymce w Rzymie i podczas audiencji ogólnej podzielił się z papieżem tym, co go nurtowało: „Ojcze święty, kazałeś nam działać, ale jak to mamy robić?”. Podobno Ojciec święty miał mu wtedy odpowiedzieć: „Idź z tym do biskupa”. Kardynał Macharski przyjął p. Marka bardzo życzliwie. Następnie, znając osobiście kilku kapłanów ze Zgromadzenia Księży Sercanów, p. Marek Świeży zwrócił się do nich z propozycją zainicjowania duszpasterstwa przedsiębiorców. Pierwsze spotkanie, w formie dnia skupienia, odbyło się w grudniu 1999 roku w naszym seminarium w Stadnikach. Wzięło w nim udział 8 osób z kręgu znajomych p. Marka. Po tym pierwszym ks. Ryszard Krupa SCJ zobowiązał się zorganizować następne spotkania o podobnym charakterze. Tak więc pomysł wyszedł od świeckich i został podjęty przez Zgromadzenie Księży Sercanów. W przypadku naszego zgromadzenia jest to powrót do korzeni, bo praca z przedsiębiorcami była charakterystyczna dla naszego założyciela sługi Bożego Leona Dehon (1843-1925) na przełomie XIX i XX wieku.
W. Zagrodzki – Kim są przedsiębiorcy i pracodawcy, do których adresowana jest posługa DPiP?
G. Piątek – Obecnie w naszych spotkaniach uczestniczą głównie przedstawiciele małych, a nawet bardzo małych firm rodzinnych (są nawet firmy jednoosobowe) różnych branż. Są także osoby, które musiały zmienić swoją branżę, które musiały ograniczyć działalność do tego stopnia, że z firmy zatrudniającej 5 lat temu kilku czy kilkunastu pracowników pozostała firma jednoosobowa. Niestety, przy tak olbrzymich obciążeniach fiskalnych i kosztach związanych z zatrudnieniem pracownika wielu przedsiębiorców nie jest w stanie przy najlepszej woli utrzymać odpowiednio wysokiego zatrudnienia. Ponadto są wśród nich również ludzie, których nazywam „przedsiębiorcy bezrobotni”, czyli ci, którzy musieli zrezygnować z działalności gospodarczej i w tej chwili nie mają pracy.
W. Zagrodzki – W potocznym rozumieniu przedsiębiorcy kojarzą się nam raczej z „magnatami finansowymi”, a tu okazuje się, że to są zwyczajni ludzie, przeżywający nawet swoje dramaty…
G. Piątek – Owszem, istnieje pewien stereotyp przedsiębiorcy jako człowieka bezwzględnego, który wszelkim środkami dochodzi do wielkiego majątku. Jest to jednak błędne widzenie i trzeba je zmienić. Przedsiębiorca jest człowiekiem bardzo ciężkiej pracy. Osoba postronna nawet nie może sobie wyobrazić, jak wielkie obciążenia musi dźwigać ktoś, kto rozpoczyna działalność, a potem „dzień i noc” musi myśleć, w jaki sposób rozpoczęte dzieło kontynuować.
Tych stereotypów myślenia o przedsiębiorcach jest znacznie więcej. Często są oni traktowani wyłącznie jako potencjalni dobrodzieje czy sponsorzy. Z ich wypowiedzi odnosi się czasem wrażenie, że Kościół oczekuje od nich tylko pieniędzy. Tymczasem są oni w pełni chrześcijanami i powinni w ramach swego powołania osiągnąć zbawienie – przez to, co robią, przez zaangażowanie dla dobra innych. Wydaje się, że trzeba dzisiaj mówić o potrzebie kształtowania nowych postaw wśród duchowieństwa – to jest jeden z celów DPiP. Nie można patrzeć na tych ludzi jedynie jako na potencjalnych sponsorów, ale jako na chrześcijan, którzy mają swoje oczekiwania i swoje problemy w drodze do Boga. Rzadko myśli się o przedsiębiorcy jako o tym, który tworzy przecież nowe miejsca pracy i w sposób chyba najistotniejszy przyczynia się do ogólnego dobrobytu.
Między innymi z tego powodu z DPiP wyeliminowaliśmy wszelkie prośby o sponsorowanie jakichkolwiek akcji (a warto zaznaczyć, że próśb o sponsoring wpływa bardzo wiele). Przedsiębiorcy związani z DPiP mogą pomagać we własnych parafiach, i wiem, że wielu z nich czyni to bardzo hojnie.
W. Zagrodzki – Kiedyś spotkałem właściciela małej firmy, który przeżywał ogromną rozterkę, musząc dokonać wyboru między zwolnieniem kilku pracowników dzisiaj albo zamknięciem całej firmy za kilka miesięcy. Okazuje się, że drobni przedsiębiorcy mogą przeżywać wielkie dylematy moralne…
G. Piątek – Tak, przedsiębiorcy stają przed wielkimi dylematami, kiedy muszą zwolnić z pracy pracownika, który nie spełnia oczekiwań, albo w sytuacji, kiedy z powodu różnych obciążeń czy recesji firma nie może osiągnąć planowanych zysków, i wtedy albo przestanie ona istnieć, albo zwolnieni muszą być niektórzy, albo trzeba obniżyć płace. Dla przedsiębiorcy, który zna poziom bezrobocia, jest to niezmiernie wielkim dylematem. Przedsiębiorcy przeżywają też wielkie osobiste dramaty. Dlatego trzeba pokazywać tę inną twarz przedsiębiorcy.
Wśród przedsiębiorców są ludzie bardzo wrażliwi i zaangażowani. Boli ich pewna bezsilność wobec istniejących problemów. Boleśnie przeżywają obojętność ze strony innych. Są wśród nich osoby, które bardzo wiele próbowały w życiu zrobić dla innych, ale te ich działania nie przyniosły zamierzonych owoców.
W. Zagrodzki – Jakie cele stawia sobie DPiP?
G. Piątek – Cel został określony już w samej nazwie. Każde duszpasterstwo ma cel duszpasterski, czyli ułatwienie wiernym kontaktu z Panem Bogiem i ostatecznie ich zbawienie wieczne, a także kształtowanie ich zgodnie z wymogami Ewangelii, nauczania społecznego Kościoła, pomoc w odkrywaniu im w ich pracy specjalnego posłannictwa we współczesnym świecie. Mówi o tym chociażby przypowieść o talentach. Wszystko to dotyczy również przedsiębiorców.
Ponadto jest to swego rodzaju oddziaływanie przez wzajemne świadectwo. Oni w swoim środowisku często nie są rozumiani, o wielu sprawach nie mogą rozmawiać np. ze swoimi pracownikami, czasem nie są rozumiani nawet w rodzinie. Dlatego spotkania w takiej jednorodnej zawodowo grupie pozwalają im znaleźć zrozumienie dla swoich problemów.
Potrzeby tej grupy zawodowej mają charakter nie tylko religijny. Potrzebne jest np. tworzenie środowiska przedsiębiorców wierzących, którzy znają się nie tylko na płaszczyźnie życia zawodowego. Niewątpliwie odczuwa się również potrzebę wspólnego uczestniczenia w życiu publicznym czy swego rodzaju lobbingu przedsiębiorców chrześcijańskich, choć tego słowa „lobbing” nie lubię używać.
W. Zagrodzki – Czy mógłby Ksiądz przybliżyć charakter organizowanych spotkań?
G. Piątek – Spotkania najczęściej mają charakter dni skupienia; zaczynają się ok. godz. 15, a kończą o 21. Każde spotkanie ma w części charakter ściśle religijny, a w części formacyjny. Staramy się tak je organizować, aby zawsze znalazł się czas na modlitwę, także modlitwę osobistą. Zawsze sprawowana jest Eucharystia i istnieje możliwość skorzystania z sakramentu pojednania. Ponadto zawsze staramy się, aby był również element formacyjny. Przybliżamy zatem społeczne nauczanie Kościoła oraz zawsze przekazujemy bieżące informacje z życia współczesnego Kościoła. Oprócz dni skupienia organizujemy raz w roku 3-dniowe rekolekcje wielkopostne (zawsze w weekend po Środzie Popielcowej).
W. Zagrodzki – Czy cele stawiane sobie przez DPiP nie mogłyby być zrealizowane w ramach duszpasterstwa parafialnego? Czy nie należałoby podjąć próby organizowania tego rodzaju duszpasterstwa środowiskowego w każdej niemal parafii czy dekanacie? Właściciel małego sklepu jest przecież przedsiębiorcą. Przedsiębiorcy są zatem w każdej parafii.
G. Piątek – Duszpasterstwo ogólne na pewno może zaspokajać podstawowe potrzeby religijne człowieka. Ale wiemy, że nie zawsze jest to w pełni realizowane – przynajmniej w odniesieniu do niektórych osób. Wtedy osoby te na którymś etapie swojego życia szukają jakiegoś uzupełnienia. DPiP rozumiem jako jedną z form uzupełniających duszpasterstwo parafialne ogólne. Poza tym trzeba pamiętać, że ta grupa zawodowa ma specyficzne problemy, i o tyle wydaje się uzasadnione organizowanie odrębnych spotkań. Byłoby może ideałem, gdyby oni mogli to robić przy parafii, ale znam obciążenie poszczególnych księży pracą, i w tym świetle wydaje się to nierealne. Dlatego chyba bardziej sensowne byłoby organizowanie tego rodzaju duszpasterstwa w ramach dekanatu czy diecezji.
My możemy służyć tymi doświadczeniami, które nagromadziliśmy na przestrzeni tych czterech lat. Kościół hierarchiczny nie ma w tym względzie zbyt wielu doświadczeń. Z drugiej strony wiemy, że bardzo trudno jest zorganizować takie duszpasterstwo choćby z tego powodu, że ci ludzie są bardzo mocno obciążeni pracą. Ale być może raz czy dwa razy w roku chętnie skorzystaliby z jakiejś konkretnej propozycji w parafii czy dekanacie.
W. Zagrodzki – Czy nie lepiej jednak nie rozdrabniać się w parafii na zbyt małe grupy?
G. Piątek – Tę sprawę muszą rozstrzygnąć poszczególni księża proboszczowie. Ale warto zdać sobie sprawę z tego, że to są naprawdę duże grupy. W Polsce jest zarejestrowanych ponad 2 miliony małych firm! To pokazuje, jak duża jest to grupa ludzi. To jest fenomen Polaków, którzy wykazują olbrzymią przedsiębiorczość. Gdyby ona nie była tłumiona tak mocno, to na pewno problem bezrobocia nie miałby tak wielkich rozmiarów. Ponadto do tych 2 milionów przedsiębiorców trzeba doliczyć ich współmałżonków, którzy również przeżywają wiele problemów i chętnie przybywają na spotkania DPiP.
W. Zagrodzki – Tak, formacja dojrzałych przedsiębiorców i pracodawców jest dzisiaj wielką potrzebą chwili. Czy mógłby Ksiądz zwrócić uwagę na pewne elementy formacyjne, które w tej perspektywie powinny mieć miejsce w każdej parafii?
G. Piątek – Podstawowym zadaniem jest niewątpliwie kształtowanie sumienia. Człowiek o prawym sumieniu będzie dobrym organizatorem życia gospodarczego, będzie umiał rozstrzygnąć różne dylematy, przede wszystkim nie będzie ludzi krzywdził. Następnie potrzeba uwrażliwiania i wyczulania ludzi na problem sprawiedliwości. Niestety, ostatnio o tej sprawiedliwości mało się mówi, a co najgorsze jej nie ma. Ludzie czują się rozgoryczeni, mają poczucie oszukania, osamotnienia. Kościół powinien na to oczekiwanie, na tę sytuację dać bardzo konkretną odpowiedź. Ale nie tylko w sensie krytyki, ale w sensie pokazania pewnych pozytywnych postaw, uczenia współdziałania, pobudzania do współpracy. Różnego rodzaju ruchy, które inicjują młodzież do działania, to jest na pewno ta pierwsza lekcja inicjatywy, przedsiębiorczości, współpracy, to jest uczenie cech, które mogą zaowocować. Mam nadzieję, że nowe pokolenie łatwiej wejdzie w działalność gospodarczą. Ponadto widzę, że Kościół ma jeszcze inną wielką rolę do spełnienia: pomóc tym, którzy gdzieś się „poparzyli”, zniechęcili, którzy natrafiają na całą górę różnych przeciwności. Jest to potencjał ludzi do wykorzystania.
W. Zagrodzki – Gdyby któryś z księży proboszczów chciał przekazać informację o DPiP w ramach ogłoszeń parafialnych, to czy może to uczynić?
G. Piątek – Tak, oczywiście, bylibyśmy bardzo za to wdzięczni. Na jedno ze spotkań w 2002 roku aż kilkanaście osób przyjechało na rekolekcje wielkopostne dzięki zachęcie od swojego proboszcza, przekazanej czy to bezpośrednio potencjalnie zainteresowanym parafianom, czy też poprzez ogłoszenia parafialne. Chcę zaznaczyć, że informacje na temat DPiP często przesyłamy na adres poszczególnych parafii. Ponadto publikujemy kwartalnik pt. „Talent”, który również możemy przesłać na adres zainteresowanej parafii .
W. Zagrodzki CSsR – Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.
Artykuł na stronie Homo Dei