Gazeta WyborczaGazeta Wyborcza, edycja Kraków, 27 stycznia 2006


Małgorzata Skowrońska
Pracować czy nie pracować w niedzielę? Dylemat będą rozstrzygać biznesmeni podczas sobotnich rekolekcji dla przedsiębiorców i pracodawców w Koszycach Małych koło Tarnowa. – Przy okazji może uda im się załatwić jakiś biznes – mówi ks. Grzegorz Piątek.
Na pomysł rekolekcji wpadł ks. Grzegorz Piątek, który szefuje duszpasterstwu przedsiębiorców i pracodawców, jakie prowadzą krakowscy sercanie. Duszpasterstwo działa w Krakowie od siedmiu lat. Organizuje pielgrzymki i szkolenia (m.in. z etyki biznesu, Unii Europejskiej i katolickiej nauki społecznej).
– Biznesmeni to nie jakieś krwiożercze rekiny, ale ludzie, którzy też potrzebują wsparcia. Wielu z nich zastanawia się, co zrobić z niedzielą, która powinna być dniem świętym, ale nie mogą jej odpuścić, bo konkurencja na karku – mówi ks. Piątek.
Na spotkania, które organizuje, przyjeżdża kilkadziesiąt osób. Większość to mali i średni przedsiębiorcy, ale zdarzali się i tacy, którzy zatrudniają po kilkaset osób. – Nie pytam, jakie firmy prowadzą i kim są. W czasie takich rekolekcji jest jednak czas na zapoznanie się. Wiem, że z takich znajomości urodził się już niejeden biznes. Ktoś komuś buduje dom, ktoś inny dzieli się kontaktami na Ukrainie – twierdzi ksiądz.
Jan Brzeziński, który pod Krakowem prowadzi ubojnię kurczaków, przyznaje, że to właśnie podczas takich rekolekcji nawiązał kontakt z firmą, która eksportuje na Wschód. – Przyjechałem, bo namówił mnie kolega. Jak się już tyle lat w branży siedzi i stać cię na złoty zegarek, to nagle pojawia się takie „pik” w głowie, że to nie wszystko. I wtedy albo szukasz księdza, albo budujesz sobie piramidę mocy i medytujesz – opowiada. Dodaje też: – Nie oświeciło mnie po takich rekolekcjach, ale już jakoś głupio było nakrzyczeć na pracownika. U mnie w niedzielę się nie pracuje, ale musiałem do tego dojrzeć.
Ks. Piątek twierdzi, że najtrudniej jest z tymi, którzy nie mają szans na „równą konkurencję”. Co to znaczy? – Jest rodzinna firma. Prowadzi sklep. Tuż obok powstaje duży sklep sieciowy. Oni nie mogą pozwolić sobie na to, żeby w niedzielę zamknąć interes. A przez to życie rodzinne pada. Dla tych ludzi niedziela to problem – tłumaczy. Co im mówi? – A co mam powiedzieć? Tu nic na siłę. Oni sami muszą dojrzeć do tego, że trzeba sobie powiedzieć wprost, co ważniejsze – mówi.
Z wszystkich rekolekcji, które do tej pory prowadził, najbardziej zapamiętał te, na które przyjechały przedsiębiorcze panie ze Śląska. – Nie miały z czego żyć. Wzięły sprawy we własne ręce i dały radę. Wiele z nich rozkręciło firmy na europejskim poziomie, a prezesami zrobiły mężów. Wiadomo, że na Śląsku chłop na pierwszym miejscu – opowiada.
– To trochę tak, jak na stronie internetowej duszpasterstwa. Od razu rzuca się w oczy młody biznesmen na niebieskim tle z komórką i laptopem – mówię.
– To prawda? Trzeba to będzie zmienić. W końcu kobiety też prowadzą świetne firmy – odpowiada ks. Piątek.