eSPe: Na początek pytanie trochę przekorne. Jezus powiedział, że to ubodzy są błogosławieni — skąd pomysł, żeby prowadzić duszpasterstwo przedsiębiorców, a więc ludzi, którzy się bogacą?
Ks. Grzegorz Piątek, koordynator duszpasterstwa: Trzeba zaznaczyć, że nie jest to nowy problem, bo to pytanie o życie duchowe zamożnych osób nurtowało chrześcijan od samego początku, na co wskazuje chociażby monografia Klemensa Aleksandryjskiego Jaki człowiek bogaty może być zbawiony? Ludzie żyjący w dostatku konfrontowali się z Ewangelią i dalej mają tak czynić. To jest cel duszpasterstwa: aby pomóc przedsiębiorcom w konfrontacji ze słowem Bożym i w osiągnięciu zbawienia. A my chcemy im to ułatwić na różnych poziomach, przy użyciu różnych środków, oczywiście przede wszystkim prowadząc do życia sakramentalnego.
Naszym głównym celem jest rozwój życia duchowego ludzi biznesu. Dlatego każde nasze spotkanie jest związane z modlitwą. Zazwyczaj jest to uczestnictwo we Mszy Świętej, rozważanie Słowa Bożego lub inna forma modlitwy. Szczególną okazją do wyciszenia się i osobistej rozmowy z Bogiem są rekolekcje:
- wielkopostne: odbywają się w Gródku nad Dunajcem oraz Kazimierzu Dolnym. W 2009 roku wzięło w nich udział ponad 130 osób.
- dla małżeństw przedsiębiorców: odbywają się jesienią w Zakopanem.
Przypadki Prezesa Cnoty
Copyright ks. Grzegorz Piątek SCJ
W zasadzie rzeczy powinny być czymś, co człowiekowi służy, z czego człowiek może korzystać. Mogą to być rzeczy potrzebne, pożyteczne lub po prostu piękne, ale także rzeczy stanowiące przeszkody do pokonania. Często zdarza się jednak, że to człowiek najzupełniej dobrowolnie oddaje się w niewolę rzeczom — musi rzekomo je gromadzić, dopieszczać, ulepszać, tak jak gdyby one czegoś „wymagały”. Kiedy pod tym ciężarem przestaje dostrzegać nie tylko innych, ale i samego siebie — czasem dozna łaski pozwalającej mu spojrzeć w górę i westchnąć: „Panie! To wszystko nie tak miało być — przecież Ty jesteś Panem i Ojcem, a ja Twoim dzieckiem. A to są tylko przedmioty, część Twojego stworzenia”.
Dziękuję za wieści z portalu duszpasterstwotalent. Rzeczy, czasami trochę droższe, a tym samym lepsze, bardziej niezawodne niż używa przeciętny człowiek są potrzebne a nawet niezbędne przedsiębiorcy. Nie usprawiedliwiam tym samym zbytku ani nadmiernego luksusu. Nasz czas jest zbyt drogi, nasza obecność w dobrym samopoczuciu i kondycji psychofizycznej lub nieobecność w wielu miejscach i czasie z powodu awarii np. starego samochodu, złego telefonu, może skutkować wieloma konsekwencjami dla przedsiębiorstwa, jego pracowników, kontrahentów. Dobrze usytuowany i zabezpieczony pod wieloma względami, również zdrowy przedsiębiorca, to tak jak dobrze doinwestowane przedsiębiorstwo. Przetrwa kryzys, będzie dłużej i sprawniej funkcjonował, będzie (powinien być) wydajniejszy, skuteczniej pomoże w potrzebie innym. Jest (może być) źródłem wielu dóbr dla innych: dziesiątek, setek a nawet tysięcy ludzi. Problem tylko, aby to umówmy się „bogactwo” nie było celem samo w sobie i dla siebie czy dla pochwalenia się, zaimponowania innym. W tym sensie bogactwo jest potrzebne, a nawet niezbędne dla realizowania biblijnego „czyńcie sobie ziemię poddaną”.
Jaki pracodawca (mam na uwadze właściciel, dyrektor itd.), taka kultura w przedsiębiorstwie.
Kultura i tradycja właściciela ma duży wpływ na kulturę pracowników lub współpracowników.
Pracodawca amerykański czy niemiecki będzie wprowadzał kulturę i tradycję, w której się wychował i wzrastał (Amerykanin będzie świętowała dzień Niepodległości Ameryki, a nie Polski, niemiecki przedsiębiorca inaczej będzie rozumiał rocznicę Powstania Warszawskiego i wybuchu wojny, itd.). Święta Bożego Narodzenie czy Wielkiej Nocy są inaczej obchodzone w Niemczech czy Stanach Zjednoczonych.
Wnioski: ‑warto pracować z przedsiębiorcą nad rozwojem życia duchowego, które będzie miało przełożenie na postępowanie praktyczne (etyka zawodowa,płaca, rozwiązywanie konfliktów, relacje osobowe, itd.).
Polecam ENCYKLIKĘ BENEDYKTA XVI „MIŁOŚĆ W PRAWDZIE”.
Serdecznie dziękuję za możliwość duchowego wzrastania dzięki działalności Duszpasterstwa. Czerwcowe spotkanie w Lublinie otworzyło mi oczy na tak wiele aspektów działalności, których do tej pory nie dostrzegałam i poczytuję je sobie za jedno z najważniejszych wydarzeń, w jakich brałam udział. To była bardzo ważna część misternego planu Pana Boga wobec mojej osoby, a najważniejszymi treściami z naszego spotkania podzieliłam się z moimi współpracownikami w całej Polsce. Przyjąć Boga w miejscu pracy, pracować dla chwały Bożej, poprzez pracę zbliżyć ludzi do Boga, ewangelizować i nawracać ich to dzieła, o których do tej pory nawet nie myślałam, że mogą mnie dotyczyć. Bóg w miejscu pracy to rodzaj tabu, a jednak kiedy przełamałam to milczenie, zobaczyłam jak bardzo tego Boga ludzie poszukują, pragną i czekają, aby wszedł do ich życia. Nie wiem, co z tego dalej będzie, bo każde szkolenie jakie prowadzę, zamienia się w rekolekcje. I wydaje to zaskakujące owoce! Kiedy przyglądam się temu, co się dzieje, mam wrażenie, że ja pracuję w biznesie Pana Boga, a On pracuje za mnie w Mary Kay. Wyniki są piękne mimo wakacji, ludzie szczęśliwi, a ja jestem pełna pokoju i radości, bo jest we mnie Bóg. Chwała Panu!
Pozdrowienia z Berlina.Dziekujen za email.Swietna inicjatywa.Rowniez jako stowarzyszenie?Pozdrowienia dla ks. Przemysław Król SCJ.Czy klub SCJ moze byc alternatywa,w roznych jezykach obcych?W internecie.Lacznie z paypal?Z programami partnerskimi?Z reklama dla Banku w Watykanie,zwlaszcza po akcjach medialnych przeciw katolicyzmu?Mam wiele pytan ale moze innym razem.Nie zapominjamy ze Bog istnieje a Chrystus zmienil nasza planete.
Jak macie czas probujcie z Bogiem rozmawiac.To jest mozliwe.Dzieki ksiezom Kosciol katolicki istnieje.Zycze przedsiebiorcom powodzenia.
Moja skromna osoba moze tylko dodac:dbajcie o siebie,o rodzine,o pracownikow ale nigdy nie zapominajcie ze Bog jest zawsze przy nas.
Przyjmujcie Pana Boga serdecznie,z miloscia.
Bog ulatwia nam zycie.Markenting?Nie.Przekonania.
Pozdrawiam serdecznie z cypru i dziekuje za mozliwosc dodania mojego komentarz, Chcialabym odniesc sie do samego slowa Bogactwo, gdzie napewno to slowo na kazdym zakatku swiata posiada to samo znaczenie. Jednak bledne zrozumienie tego slowa prowadzi do zubozenia duchowego czlowieka . To jakim czlowiekiem bogatym mam byc zalezy tylko od decyzji mojej, dodam jeszcze ze moje rozumowanie i postepowanie wzgledem bogactwa jest trudne do zmiany. Dlatego bardzo sie ciesze ‚ze sa kaplani ktorzy moca Slowa Bozego i wlasnym swiadectwem postepowania nawracaja ludzi. Zycze owocnej pracy Waszemu Duszpasterstwu
Moim bogactwem są moje talenty otrzymane odStwórcy, moim bogactwem jest moja rodzina , Moim bogactwem jest każde spotkanie z żywym i prawdziwym Jezusem , ale pragnę od młodych (ewentualnie duchem)l bożych ludzi uczyć się nowoczesnego , bożego prowadzenia biznesu , aby moja rodzina mogła żyć godnie .
Formuję się w Odnowie w Duchu Św Przy Ojcach Jezuitach
„eSPe: Na początek pytanie trochę przekorne. Jezus powiedział, że to ubodzy są błogosławieni — skąd pomysł, żeby prowadzić duszpasterstwo przedsiębiorców, a więc ludzi, którzy się bogacą?”
Jezus powiedział:
„Błogosławieni ubodzy W DUCHU, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.”
Bóg obiecuje życie w OBFITOŚCI, ja w to wierzę i…czekam:)
pozdrawiam