Wprowadzenie

Społeczeństwo

Artykuł pochodzi z dwumiesięcznika "Społeczeństwo", Rok XIV, Nr 3, 2004 s. 557-571.

Chleb, który wyrzucasz, należy do głodnych – tak powiada św. Tomasz z Akwinu. Znamienne jest, że to stwierdzenie pojawia się w nagłówku strony internetowej Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju w sekcji poświęconej związkom między etyką a ekonomią1. Inicjatywa ta, nie mająca precedensów w dziejach międzynarodowych organizacji finansowych, wskazuje na rosnące zainteresowanie tworzeniem etycznego wymiaru debat nad rozwojem kapitału społecznego i szerszym uwzględnianiem wyzwań i dylematów moralnych. Oczywiście, samo łączenie zagadnień ekonomii i etyki nie jest bez precedensów: koniec końców już Adam Smith, ojciec założyciel ekonomii, wykładał filozofię moralną. W ostatnich latach następuje powrót etyki do ekonomii, przejawiający się w konkretnych formach, np. w możliwości umieszczania zaoszczędzonych środków w funduszach, które gwarantują inwestowanie w spółki czy projekty odpowiadające kryteriom etycznym2. Ostatnio temat międzynarodowych finansów – po głośnym upadku północnoamerykańskiego przedsiębiorstwa Enron, a we Włoszech w związku z przypadkami firm Cirio i Parmalat – wyszedł poza krąg specjalistów i wtargnął w powszednie życie tzw. zwykłych ludzi.

Wobec takich wypaczeń procesu globalizacji odczuwamy, jako katolicy, potrzebę odszukania odpowiednich wartości i kryteriów moralnych, do których można by się odnosić i na podstawie których można by dokonywać rzetelnych ocen. W niniejszym tekście zamierzamy właśnie przeprowadzić rozeznanie i rozróżnienia etyczne w tej skomplikowanej materii.

 

l. Etyka i finanse w dawniejszej refleksji antropologicznej i teologicznej

Chrześcijańska refleksja moralna – jakkolwiek na różne sposoby, podsunięte przez gospodarczą organizację właściwą każdej epoce historycznej – zawsze podejmowała problemy ekonomiczne i finansowe. Od samego swojego początku chrześcijaństwo z wielką rezerwą odnosiło się do zawodu kupieckiego. Nie wolno jednak zapominać o tym, że rozwinęło się ono jako siła społeczna i kulturowa wewnątrz świata rzymskiego. W rzeczy samej, chrystianizacja średniowiecznej Europy, zarówno w basenie Morza Śródziemnego, jak i na obszarach słowiańskich i północnych, w pokaźnej części zbiegła się z przeniknięciem moralności chrześcijańskiej do procesów społecznych. Głosząc uczciwość, miłość bliźniego, solidarność, wierność małżeńską, konieczność wychowania, uczciwość w umowach, pracę i wykonywanie zawodu jako służbę dobru wspólnemu, Kościół zdołał ukształtować postawy i struktury społeczne, które uczyniły z Europy kontynent o kulturze chrześcijańskiej.

Tą chrześcijańską wizją życia społeczno-gospodarczego inspirowane były ważne zbiory praw:

Kodeks cesarza Justyniana (529 r.), według którego prawa natury pozostają stałe i niezmienne, gdyż wynikają z Bożej Opatrzności;

Dekrety kameduły Jana Gracjana (1140 r.), które Bogu przyporządkowywały prawa naturalne, a obyczajom – ludzkie prawa stanowione;

Dekretały papieża Grzegorza XI (1234 r.), które w jednolitą całość zbierały wszystkie teksty ustawodawcze wydane przez wcześniejszych papieży.

Od gospodarki przetrwania, jaką wyłącznie prowadzono w pierwszym tysiącleciu, od XI w. przechodzi się do etapu gospodarki opartej na handlu, rzemiośle i pewnym postępie technicznym, któremu sprzyjało rozpoczynające się życie miejskie. Niepoprawne jest mówienie o zablokowaniu rozwoju kapitalizmu w najlepszym okresie Sredniowiecza (wieki XIII i XIV) z powodu zakazu lichwy i pożyczania na procent.

Grupa filozofów i teologów, przede wszystkim franciszkańskich, spośród których wybijają się Piotr cli Giovanni Olivi (1248-1298), Jan Duns Szkot (1263/66-1308), Aleksander z Aleksandrii (1270-1314), wypracowała szereg pojęć ekonomicznych: handlu, wartości, słusznej ceny, odsetek, wymiany, rabatu. Pojęcia te zostały wyprowadzone wprost z rzeczywistości gospodarczej takiej, jaka jawiła się w obserwacji. W tej konkretnej rzeczywistości umiano wskazać elementy pozytywnej oceny (społeczny pożytek z handlu, zwrot z tytułu pożyczki i produktywność pieniądza), które pozwalały na jej pierwsze usprawiedliwienie na płaszczyznach etycznej i teologicznej3. Punkt wyjścia dał Piotr di Giovanni Olivi swoim oryginalnym pojęciem dotyczącym kapitału. Kapitał został zdefiniowany jako suma pieniędzy, która, będąc przeznaczoną na interesy, zawiera już w sobie „zalążek zysku”. Ten zalążek stanowi wartość dodaną (valor superadiunctus), którą pożyczkobiorca jest obowiązany zwrócić razem z kwotą otrzymanej pierwotnie pożyczki4.

Idea wartości dodanej albo odsetek za utracone korzyści, ustalanych na samym początku okresu pożyczki, utorowała sobie drogę dzięki doktrynie franciszkanina Aleksandra z Aleksandrii, następcy Dunsa Szkota w paryskiej katedrze i generalnego mistrza zakonu. Teolog z Aleksandrii w swej rozprawie De usuris [O lichwie], napisanej w 1302 r., podtrzymywał dwie zasadnicze tezy. Pierwsza z nich dotyczy definicji trzeciego rodzaju pieniądza, który należy dodać do dwóch znanych już wcześniej (tj. pieniądza naturalnego, który rodzi się z handlu towarami dostarczanymi przez przyrodę, oraz pieniądza lichwiarskiego, który bierze się z innego pieniądza przez jego wewnętrzny przyrost). Ów trzeci rodzaj to pieniądz „wymienny” (wł. campsoria, z łac. campsor5); bierze się ona stąd, że pieniądz w danym regionie ma o wiele większą wartość ceniona w porównaniu z pieniądzem innych krajów. Z rozbieżności w wycenie rodzi się sztuka wymiany pieniądza, wykonywana przez tych, którzy potrafią obserwować ich kurs zmieniający się w zależności od obszaru geograficznego i, oczywiście, czerpią z tej wymiany pewien zysk. Jest on godziwy i uzasadniony, albowiem sztuka wymiany walut „jest konieczna z uwagi na korzyść ludzi podróżujących po różnych obszarach w celu wymiany towarów, bez której nie istnieje życie społeczne”. Druga nowość pojawia się w związku z dowodem tego, jak w toku wymiany pieniądza powstaje słuszny zysk. Kiedy człowiek zajmujący się tym – argumentuje teolog z Aleksandrii – otrzymuje monetę wycenioną wedle zawartości, co do ciężaru i materiału, dając w zamian innego rodzaju gotówkę oszacowaną na podstawie legalnej wartości, ustalają się równowartość i odpowiedniość między kursami wymienianych pieniędzy, bardzo podobne do tych, które istnieją w kupnie i sprzedaży towarów. Wykluczywszy zatem ze sztuki wymiany pieniędzy aspekt umowy o pożyczkę, Aleksander z Aleksandrii uzasadnia zysk człowieka prowadzącego wymianę, który nie jest bynaj-mniej zobowiązany wykonywać swoją pracę za darmo6.

Wypracowana przez Piotra di Giovanni Olivi idea „płodności” kapitału, który zawiera już w sobie zalążek zysku, rozciągnięta na dziedzinę walutową przez Aleksandra z Aleksandrii oraz przyjęta i rozpowszechniona przez Bernardyna ze Sieny (1380-1444) i Antonina z Florencji (1389-1459), utorowała sobie drogę, zyskała ogromną popularność i stała się wzorcowa na gruncie teologii moralnej. Podnoszący tę samą problematykę jezuicki teolog Leonardo Lessio7 (1554-1623) przedstawiał ową ideę już jako element wspólnej nauki moralistów. Założenie kas pożyczkowych (monti di pieta), będące dziełem przede wszystkim franciszkańskich kaznodziejów i moralistów: Alberta z Sarteano (1385-1450) i Bernardyna z Feltre (1439-1494), było wcieleniem w życie ekonomicznej myśli szkoły franciszkańskiej. Spoza niej tylko teorie pieniądza autorstwa teologa Mikołaja z Oresme (1320-1382), biskupa Lisieux, który napisał autentyczny traktat z teologii moralnej zastosowanej do problemów monetarnych (De moneta)8, wywarły wielki wpływ9. W związku z tym warto odnotować, że opat Ferdynand Galliani (1728-1787), któremu zawdzięczamy bez wątpienia naj znaczniejszy postęp w ekonomii pieniądza w okresie poprzedzającym powstanie szkoły klasycznej, nie omieszkał w swoim słynnym dziele Delta moneta powołać się na autorytet biskupa Lisieux.

Do tego łańcucha idei dołączył się niewielki traktat o wymianie autorstwa kardynała Kajetana (1468-1533); miał on ogromny rozgłos w ciągu wieków XVI i XVII10. Łatwo można ustalić bardzo znaczące powiązanie między franciszkańską myślą ekonomiczną, tezami Mikołaja z Oresme i właśnie poglądami głównego twórcy reformy katolickiej. Jednakże etyczne nauczanie Kościoła koncentrowało się na cnocie sprawiedliwości wymiennej, pozostawiając na boku jej cnotę bliźniaczą – sprawiedliwość rozdzielczą. Kościelna etyka zajmowała się niemal wyłącznie pewnymi grzechami indywidualnymi, takimi jak oszustwo w umowach, kradzież, rabunek, lichwa itp., pozwalając popaść w zapomnienie patrystycznej zasadzie powszechnego przeznaczenia dóbr i nie interesując się wyzyskiem biednych. Obowiązków dotyczących płacenia podatków lub redystrybuowania dóbr nie uważano za obowiązki wynikające ze sprawiedliwości.

Tymczasem społeczeństwo zachodnie wkraczało w etap pełnej rewolucji przemysłowej, która całkowicie odmieniła prawa światowej gospodarki i objęła miliony pracowników. Jednakże etyka Kościoła ciągle tkwiła w przednowożytnej cywilizacji rolniczej. Dopiero później, pod koniec XIX w., wraz z ukazaniem się encykliki Rerum novarum (1891) Leona XIII, etyka społeczna Kościoła odzyskała stracony czas, a wręcz – w ciągu XX w. – stanęła w awangardzie ruchu na rzecz praw i obowiązków osoby ludzkiej i ludów.

 

2. Pobudzająca rola nauki społecznej Kościoła

W nauczaniu społecznym Kościoła nie istnieje systematyczne ujęcie finansów, pieniądza, rynków finansowych, inwestycji itp. Występują tam jednak pewne zagadnienia związane z instytucjami finansowymi; są one co prawda w większości poruszane mimochodem, lecz wynikają z tego jakieś wskazania, które należy brać pod uwagę i stosować11. Z drugiej strony, niezwykłe znaczenie, jakiego nabrały finanse w gospodarce, jest zjawiskiem niedawnym; Kościół jednak, przez właściwe sobie formy przepowiadania ewangelicznego w dziedzinie społecznej, już je od pewnego czasu podejmuje. Pisał o tym już w 1931 r. Pius XI w encyklice Quadragesimo anno, ukazując niebezpieczeństwa płynące z koncentracji władzy ekonomicznej i kapitału w rękach nielicznych (zob. QA 53-61). W Centesimus annus (1991) przedstawiono teoretyczne ramy, w których należy wyszukiwać nowe drogi. Stwierdza się tam, że społecznej wartości przedsiębiorstwa nie wolno sprowadzać jedynie do czynników zysku i dobrobytu; powinna ona uwzględniać centralne miejsce osoby jako prawdziwego kryterium wszelkiej racjonalności ekonomicznej czy politycznej. Wszechstronny rozwój osoby ludzkiej nie sprzeciwia się bowiem, lecz sprzyja większej wydajności i skuteczności pracy, a samo przedsiębiorstwo jest wspólnotą osób (zob. CA 32,34-35, 43).

Jeżeli zanalizujemy główne teksty papieskie powstałe w ciągu ostatnich stu lat, dostrzeżemy w nich ciągłość myśli, długą i dobrze poświadczoną pamięć historyczną. Encykliki społeczne od Rerum novarum (1891) po Centesimus annus stale odwołują się do tego samego doświadczenia Kościoła, który w ciągu wieków mógł bezpośrednio poznać wszystkie systemy gospodarcze i ich różnorakie konkretne formy.

Tym, co uderza w tekstach Magisterium, jest całkowity brak uprzedzeń wobec gospodarki rynkowej jako systemu czy mechanizmu. Docenia się i uzasadnia „wolną przedsiębiorczość” jako składnik wolności wszelkiej inicjatywy gospodarczej (zob. SRS 15, 44). Zysk i dobre funkcjonowanie przedsiębiorstwa – jego rozwój i inwestycje – stanowią bowiem konkretny przejaw jego pomyślności, także na płaszczyźnie społecznej. Teksty Magisterium wyrażają natomiast usilną zachętę do poszerzenia kryteriów racjonalności ekonomicznej, które rządzą światową gospodarką, o cały rozległy obszar życia społecznego i odnalezienia ich niepodważalnej podstawy w godności człowieka (zob. CA 32-35).

Kościół nie wskazuje żadnego alternatywnego prawa czy ustroju gospodarczego; po prostu sytuuje się na innej płaszczyźnie. Zwrócenie uwagi na pierwszeństwo pracy przed kapitałem w Laborem exercens (1981) należy rozumieć jako wezwanie do tego, żeby nie zadowalać się wyłącznie jakimś optimum ekonomicznym, ale odnosić wydajność ekonomiczną do jej zasadniczego celu: rozwoju człowieka (zob. LE 12). Ten wymóg dotyczy bezpośrednio kwestii związku między „sferą rzeczywistą” a „sferą finansową” działalności gospodarczej. Tego typu relacyjne podejście pozwoliłoby dowartościować i docenić różnorodne podmioty, z którymi – pośrednio albo bezpośrednio – przedsiębiorstwo ma do czynienia w prowadzeniu swojej działalności.

Z tego wynika odrzucenie bezkrytycznej wizji rynku, albo, ściślej mówiąc, odrzucenie modelu rynku zgodnego z tą bezkrytyczną wizją, całkowicie oderwaną od rzeczywistości. Rynek nie jest po prostu całością poszczególnych interesów; wymaga ich oceny i dopasowania według wyważonej hierarchii wartości, a ostatecznie – dokładnego zrozumienia praw i godności człowieka (zob. CA 40-43). Rynek zatem, który dawałby wszystkim – ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy akurat są z niego wykluczeni – możliwość czynnego uczestnictwa, powinien przekształcać się w instytucję gospodarczą służącą całościowemu rozwojowi osoby ludzkiej (zob.: GS 70; PP 14).

Ostatnio, z racji tego, że finanse nabrały nowego znaczenia i wagi w procesach globalizacji, Magisterium wydało dwa ważne dokumenty: Etica e finanza w 2000 r. oraz Finania internarionale e agire morale na początku 2004 r.12 Pierwszy dokument podaje racje moralne w odniesieniu do innych racji, które tworzą ocenę problematyki finansowej, traktując o procesach finansowych w świetle wskazań NSK. Drugi dokument, po analizie zasad etycznych w materii finansów, objaśnia strukturę i instrumenty międzynarodowego rynku finansowego, podając w odniesieniu do każdego z nich osąd etyczny i ukazując możliwości działań jednostkowych i zbiorowych.

Konferencja Episkopatu Szwajcarii stwierdza: „deponowanie lub inwestowanie środków pieniężnych nie jest nigdy pozbawione następstw społecznych, kulturowych i ekologicznych. Inwestycja nie jest więc nigdy obojętna, lecz wywiera pozytywny bądź negatywny wpływ na rozwój świata. Każdy, kto zamierza zainwestować swoje pieniądze w sposób odpowiedzialny, musi zdać sobie z tego sprawę i poszukać najlepszego rozwiązania”13. Moralną odpowiedzialność posiadaczy i zarządców finansów omawiali już biskupi Stanów Zjednoczonych Ameryki w swym liście duszpasterskim w 1986 r. Podkreślali oni, że wolność w dziedzinie gospodarki i finansów musi podlegać ochronie, ale musi być też zapewniona odpowiedzialność za tę wolność: „Nikt nie może w sposób absolutny posiadać zasobów kapitału czy kontrolować ich wykorzystanie bez uwzględnienia innych ludzi i społeczeństwa jako całości”14.

 

3. Etyka w finansach i finanse etyczne

Gospodarka, jako działalność człowieka, jest rzeczywistością zarazem autonomiczną i relacyjną. Jest ona autonomiczna w tym znaczeniu, że rządzi się własnymi kryteriami racjonalności, zgodnymi z jej celami i dziejami. Na podstawie tego określenia można powiedzieć, że w swym najprostszym, a więc i najogólniejszym, znaczeniu, jest to działalność zmierzająca do wytworzenia dóbr i usług przy jak najmniejszym zużyciu środków. Można powiedzieć, że gospodarce przyświecają wartości typu funkcjonalnego, charakterystyczne dla jej rzeczywistości i jej zadań; zasadniczo są nimi: produktywność, wydajność i efektywność rezultatu. Ale gospodarka jest także działalnością relacyjną, ponieważ, jako działalność człowieka, przyczynia się – zgodnie ze swoją specyfiką – do kształtowania konstytutywnych wymiarów osoby ludzkiej. Mając na uwadze te wstępne rozważania i odnosząc się szczególniej do problematyki moralnej związanej z dziedziną finansów, możemy dojrzeć cały zamęt wywołany niewłaściwym postawieniem zagadnienia finansowego.

Kiedy gospodarka i finanse, mając potężną władzę, przeważają nad polityką i kiedy polityka odchodzi od wskazań moralnych, wtedy wkrada się nieład, przynoszący negatywne skutki społeczne. W dobie wielkich wypaczeń kulturowych trzeba uwypuklać nieodzowny i nadrzędny wymiar moralny doczesnej rzeczywistości. Moralność jest ze swej istoty pozytywna, przedstawia wartości, które przekładają się na kryteria postępowania dla jednostki i zbiorowości. Jeżeli człowiek lub grupa zostają „zniewoleni” przez gospodarkę i system finansowy, to musi nastąpić odwołanie do normy etycznej, żeby ustalić kryteria, przesłanki i granice działania. Moralność jest racjonalna. Staje się apelem do rozumu ludzkiego o roztropne ustalenie „reguł gry” na wypadek konfliktu interesów między systemami i ludźmi. System powinien być w służbie osobie, a nie na odwrót.

Moralność, tak jak rozum ludzki; jest faktem powszechnym, należy do wszystkich. W tym sensie nie ma przeciwieństwa między moralnością chrześcijańską a moralnością świecką: ta pierwsza odwołuje się do Ewangelii, ta zaś bynajmniej nie niszczy rozumu, lecz go potwierdza, wspomaga i doskonali; ta druga, chociaż odwołuje się do autonomicznego sumienia, domaga się przywrócenia naczelnej wartości wolności. Ale dyskurs moralny jest dyskursem wolności: jeżeli nie ma wolności, to nie ma moralności; jeżeli moralność jest, to dlatego, że w grę wchodzi wolność człowieka, tzn. jego decyzje i wybory. Oczywiście, nie chodzi o jakąkolwiek wolność, o czystą dowolność, instynkty czy zachcianki, lansowane jako wartości i prawa obywatelskie przez subiektywistyczny i permisywny liberalizm; chodzi o wolność odpowiedzialną, która czyni i pozostawia człowieka panem siebie i swoich działań. W ten sposób pojawia się fundamentalna zasada dotycząca centralnej pozycji człowieka: nie człowiek jest dla gospodarki, ale gospodarka jest dla człowieka. Człowiek nie może stać się ofiarą systemu finansowego, ale system finansowy ma służyć człowiekowi, Nie człowiek jest dla finansów, lecz finanse są dla człowieka.

Z tego paradygmatu wynika etyczność odpowiedzialnego inwestowania. Etyczne inwestowanie, inwestowanie społecznie odpowiedzialne, inwestowanie ze względu na cele społeczne – wszystkie te wyrażenia określają to samo: inwestycje dobierane i kontrolowane na podstawie kryteriów etycznych i społecznych. Innymi słowy, chodzi o wykorzystywanie tradycyjnych instrumentów finansowych – funduszy akcji i obligacji– przy zachowaniu reguł etycznych w wyborze ich przeznaczenia. Etyczne kryteria wyboru mogą być negatywne, czyli wykluczające (przedsiębiorstwa, które konstruują broń, zanieczyszczają środowisko, wykorzystują pracę nieletnich itp.), bądź pozytywne, czyli aprobujące (przedsiębiorstwa, które chronią środowisko, mają wzgląd na prawa człowieka, solidarność, pomoc, kształcenie zawodowe itp.). Tego rodzaju finanse „etyczne” zostały utworzone w odpowiedzi na wymogi społeczne z uwzględnieniem zasad wskazywanych przez NSK: solidarności, pomocniczości i dobra wspólnego15.

 

4. Finanse a społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstwa

Pojęcie społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw (wł. responsabilita sociale delle imprese – RSI; ang. corporate social responsibility – CSR) nie ma jednoznacznej definicji w literaturze. Tutaj przyjmujemy za podstawę formułę umieszczoną przez Komisję Europejską w jej Zielonej księdze z 2001 r., według której społeczną odpowiedzialność przedsiębiorstwa można określić jako „dobrowolne branie pod uwagę przedsiębiorstwa względów społecznych i środowiskowych w działalności handlowej i stosunkach z zainteresowanymi stronami. Bycie społecznie odpowiedzialnym oznacza nie tylko wywiązywanie się w pełni z zobowiązań prawnych, lecz także inwestowanie w kapitał ludzki, w środowisko i stosunki z zainteresowanymi stronami”16. Odszukanie historycznych źródeł pojęcia społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstwa nie jest rzeczą łatwą, ale można przynajmniej uchwycić dwie jej różne podstawy.

Z jednej strony pojęcie to rozwija się w ramach teorii przedsiębiorstwa, sprzyjając ostatecznie przekształceniu hierarchicznej wizji przedsiębiorstwa w wizję bardziej demokratyczną. Tzw. teoria interesariuszy (stakeholders) stanowi najbardziej znany element tego przekształcenia. Zgodnie z tą teorią każdy, kto kieruje przedsiębiorstwem, ma obowiązek lojalności nie wyłącznie i nie przede wszystkim wobec shareholders (akcjonariuszy), czyli właścicieli przedsiębiorstwa, lecz wobec wszystkich, którzy z różnych przyczyn mają do czynienia z przedsiębiorstwem, a więc wobec pracowników, klientów, dostawców, otoczenia i społeczności.

Z drugiej strony pojęcie społecznej odpowiedzialności mieści się w obrębie tzw. etyki biznesu (business ethics) – koncepcji, która powstała w USA w latach 60. i o wiele później dotarła także do Europy. Według tej drugiej wizji społeczna odpowiedzialność ma wymiar mniej teoretyczno-ekonomiczny i mniej związany z praktyką działalności przedsiębiorstwa, a bardziej etyczny i filozoficzny17. Do tej wizji odnosi się także ostatni dokument Konferencji Episkopatu Włoch, kiedy wyjaśnia: „Odnośnie do związków między etyką i finansami należy najpierw rozpatrzyć etykę finansów, która, podobnie jak etyka interesów czy business ethics, stanowi etykę typu instrumentalnego lub deontologicznego. Zajmuje się ona warunkami, które muszą być spełnione po to żeby instytucje finansowe wykonywały zadania, do których są przeznaczone. W tym, co się tyczy interesów i rynku, można by przeprowadzić wywód w całości analogiczny, ale bardziej ogólny”18. Rozumie się przeto, że działalność finansowa należy do rodzajów działalności najbardziej powiązanych z zagadnieniami społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw. Określa ona cztery etapy działalności finansowej.

Etap pierwszy polega na zbieraniu informacji. Należy wykorzystać wiele źródeł, tyle, ile tylko się da, po to żeby zapewnić maksimum obiektywności i kompletność. Szczególną wagę mają dokumenty tworzone przez przedsiębiorstwo, kodeksy etyczne, regulaminy dla personelu itp.

Drugi etap polega na selekcji i katalogowaniu informacji. Należy zanalizować każdą inicjatywę i każde działanie przedsiębiorstwa, ażeby ocenić ich treść ze względu na odpowiedzialność społeczną (wpływ na środowisko, stosunki z pracownikami i dostawcami, bezpieczeństwo produktów itp.).

Trzeci etap polega na weryfikowaniu informacji, które odbywa się w bezpośrednim kontakcie z odpowiedzialnymi za przedsiębiorstwo.

Etap czwarty i ostatni polega na ocenie zgodności działania przedsiębiorstwa z kryteriami odpowiedzialności społecznej. Do dzisiaj nie ma jeszcze jednorodnych kryteriów, które określałyby odpowiedzialne przedsiębiorstwa, mimo że co do niektórych z nich istnieje dość powszechna zgoda. Niemniej jednak społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw staje się w coraz większym stopniu stylem zarządzania przedsiębiorstwami, niezależnie od ich podmiotu, zadań i ostatecznego celu. Wszyscy decydenci w przedsiębiorstwach szukają warunków słuszności swojego działania i zgody na nie ze strony konsumentów i obywateli.

Na płaszczyźnie normatywnej nastąpiły pewne interwencje mające na celu ukrócenie nadużyć informacji chronionych i spekulacyjne używanie niektórych instrumentów finansowych. Skupiono się zwłaszcza na zjawisku insider trading. Tym angielskim mianem określa się działalność polegającą na wykorzystywaniu zastrzeżonych informacji, w których posiadanie wchodzi się z racji trzymania udziałów w kapitale spółki albo wykonywania jakiejś funkcji, także publicznej, lub zawodu albo pełnienia urzędu.

Historia insider trading w naszym ustawodawstwie jest stosunkowo krótka i trudna. Ustawą nr 157 z 17 maja 1991 r. – będącą zastosowaniem unijnej dyrektywy nr 592 z 13 listopada 1989 r. – wprowadzono przepisy dotyczące nadużywania informacji chronionych. Ustawa ta pozostała jednak zasadniczo nie zrealizowana, a jej zastosowania były właściwie tylko epizodyczne, mimo że bez wątpienia stanowiła ona znaczący krok, gdyż wyznaczała przejście od systemu opartego na zastrzeżeniach, a więc na przywileju, do systemu opartego na przejrzystości, a więc równości. Ostatnio Unia Europejska wydała dwie dyrektywy na temat informacji chronionych i manipulacji rynkowych19. Obydwie muszą zostać przyjęte w prawodawstwie włoskim do 12 października 2004 r. Informację należy uznawać za chronioną, jeżeli ma wszystkie cztery poniższe cechy:

– jest szczególna i ma określoną treść; nie uznaje się więc za chronione informacji ogólnych, tj. pozbawionych konkretnych elementów;

– jest niedostępna publicznie;

– dotyczy instrumentów finansowych lub ich wystawców;

– gdyby została udostępniona publicznie, w znaczący sposób mogłaby wpłynąć na cenę; cecha ta musi ujawniać się w momencie, w którym informacja jest udostępniona publicznie, a nie po prostu dać się stwierdzić w wyniku analizy przeprowadzonej w następnym momencie.

 

5. Etyka i działalność finansowa przedsiębiorstw

Funkcje przedsiębiorcy „klasycznego”: dostarczanie kapitału i kierowanie, należą już do przeszłości. Obecnie się je rozdziela i powierza odrębnym grupom podmiotów: naczelnemu kierownictwu (top management), odpowiedzialnemu za prowadzenie przedsiębiorstwa, oraz akcjonariuszom, którzy są jego zbiorowym właścicielem. Podczas gdy akcjonariusze dążą do maksymalizacji rynkowej wartości przedsiębiorstwa, kierownictwo jest raczej skłonne uważać ten cel za zewnętrzne zobowiązanie, łączące się przeważnie z zachowaniem ich własnej roli kierowniczej, prestiżu, wzrostem dochodów itp.

Z potrzeby uzgadniania potencjalnie sprzecznych interesów rodzi się podstawowa problematyka związana z corporate governance [zarządzaniem przedsiębiorstwem], przez co rozumie się całość reguł i instytucji służących godzeniu interesów przedsiębiorców i inwestorów. Wedle szerszego ujęcia corporate governance nie sprowadza się do kontrolowania konfliktu między akcjonariuszami a kierownictwem przedsiębiorstwa, ale musi ponadto uwzględniać oczekiwania wszystkich rozmaitych grup podmiotów reprezentujących jakieś interesy, czyli interesariuszy: pracowników, dostawców, wierzycieli, klientów i, ogólniej rzecz biorąc, całości gospodarczej i społecznej, w której przedsiębiorstwo działa. Z racji przejścia od modelu shareholders [akcjonariuszy] do modelu stakeholders [interesariuszy], analiza mechanizmów zarządzania opiera się na założeniu, że celem, do którego ma zmierzać działanie kierownictwa, jest stałe równoważenie i zapewnianie minimum zaspokojenia potrzeb zgłaszanych przez różne kategorie jednostek, na które wywierają wpływ, w sposób mniej lub bardziej bezpośredni, decyzje związane z zarządzaniem.

Nie znaczy to, że odrzuca się wymiar dochodowy przedsiębiorstwa. Po prostu uznaje się, że w wielu wypadkach społeczna legitymacja sprzyja osiąganiu celów ekonomicznych, do których dążą akcjonariusze. Podobnie i maksymalizacja wartości przedsiębiorstwa, będąca właśnie celem akcjonariuszy, staje się wspólnym interesem całej zbiorowości, podczas gdy dystansowanie się kierownictwa od tego celu zagraża – na rynkach o dużym stopniu konkurencji – samym możliwościom przetrwania przedsiębiorstwa. Bankructwa Enronu i Worldcom, wielkich firm amerykańskich, oraz niedawne kryzysy przedsiębiorstw Cirio i Parmal we Włoszech zwróciły uwagę opinii publicznej na problem adekwatności i skuteczności włoskiego systemu reguł, kontroli i sankcji, jak też wywołały kryzys zaufania wśród inwestorów na rynku20.

W warunkach społeczeństwa rynkowego należy zawsze brać pod uwagę możliwość zachowań oportunistycznych albo wręcz oszukańczych. W gospodarce rynkowej strony prowadzące wszelką wymianę mają potencjalny wspólny interes w tym, żeby wymiana się dokonała; zarazem jednak przeciwstawia ich sobie nawzajem konflikt dążeń, ponieważ każdy chce, żeby wymiana dokonała się na warunkach najbardziej korzystnych dla niego. Dylemat ten da się skutecznie, pozytywnie rozwiązać tylko wtedy, gdy każdy kontrahent znajduje się w warunkach równych szans, w tym zwłaszcza posiada ten sam zasób informacji. Rozwiązanie jest również słuszne, gdy bierze się pod uwagę etykę rynku: krzywdząca jest każda redystrybucja zasobów, która odbywa się z korzyścią dla tego, kto wykorzystuje swoją pozycję przewagi w wymianie.

Ponieważ na rynku zawsze istnieją nierówności, zwłaszcza w zakresie dostępu do informacji, możliwe jest, że ktoś będzie próbował wykorzystać je ze szkodą dla kogoś innego. Warto więc zwrócić uwagę, że za każdą potencjalną wymianą może kryć się pułapka zachowania oportunistycznego, które staje się oszustwem w chwili, gdy łamie się ustaloną regułę; przestępczość gospodarcza jest zjawiskiem łączącym pzypadek Enronu z przypadkiem Cirio. Czy więc poprawny jest wniosek, że wszelkie oszustwa i nieuczciwość stały się charakterystycznym rysem związku między systemem finansowym a przedsiębiorstwami? Odpowiedź brzmi: nie. Jeżeli poszczególne przypadki zaprezentujemy w postaci danych, to nie okaże się, że empiryczne dowody ujawniają, iż obecnie mamy do czynienia z chorobą systemu, chociaż pewne zachowania nieuczciwe i oszukańcze uderzają nie tylko i nie tyle w dobra materialne, ile w publiczne i nietykalne dobro, jakim jest zaufanie, ułatwiające sam rozwój wymiany. Ale rynki, właśnie dlatego, Że nie mogą istnieć bez reguł i zaufania, dotychczas zawsze potrafiły, drogą błędów i korekt, pokonywać zagrożenia płynące ze złej monety.

Oczywiście reprezentanci świata przemysłowego i finansowego (przedsiębiorstwa, banki, firmy ubezpieczeniowe) muszą interweniować w przypadkach, w których regulacje wykazują ograniczenia i braki, po to żeby zapewnić inwestorom przejrzystość zachowań i zapobiec innym podobnym zjawiskom. Rygor ustawodawczy i kodeksy etyczne: mogłyby niemało wnieść na tym polu, żeby dokładniej określić aspekty prawno-zawodowe i obiektywne konsekwencje odpowiedzialności przedsiębiorstw, banków i podmiotów finansowych. Również NSK powinna zastosować swoją refleksję etyczną – jak to już czyniła odnośnie do „słusznej płacy”, „słusznej ceny” i „słusznego zysku” – do ustalenia kryteriów „słusznej stopy procentowej” lub „słusznego i równego stopnia ryzyka” itp., wskazując warunki przejrzystości i równości dla wszystkich kategorii operatorów ze szczególnym uwzględnieniem drobnych inwestorów. Ale reguły, zasady i kodeksy etyczne na niewiele się zdają, jeżeli każdy z działających podmiotów nie ma wysokiego stopnia świadomości własnej roli i odpowiedzialności. Każdy zatem podmiot (inwestorzy, akcjonariusze, pracownicy itp.) musi podejmować odpowiedzialność, żeby wykonywać swoją pracę z poszanowaniem sumienia (prawdziwego i prawego), kompetentnie, pilnie, uczciwie, roztropnie, przejrzystości, z wyczuciem granic, zgodnie ze sprawiedliwością i solidarnością, do końca biorąc na siebie ciężar własnych decyzji i wszystkich następstw, które mogą z nich wyniknąć. Stąd konieczność odpowiedniego formowania sumienia, które dla chrześcijan działających w dziedzinie finansów nie może nie czerpać natchnienia i wskazań z NSK.

 

Tłum. Paweł Borkowski

1. Międzyamerykański Bank Rozwoju został utworzony w 1959 r.; należą do niego USA i główne państwa Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Celem Banku jest przyspieszanie gospodarczego i społecznego rozwoju regionu przez wspieranie inwestycji kapitałowych, finansowanie projektów gospodarczych i społecznych, wspomaganie krajów członkowskich w dobrym wykorzystywaniu ich własnych zasobów oraz organizowanie pomocy technicznej w realizacji planów i projektów.

2. Istnieje ogromna literatura na temat związków między etyką i ekonomią. Oprócz encyklik społecznych wymieniamy kilka najważniejszych spośród niedawnych publikacji: M. Novak, Duch demokratycznego kapitalizmu, tłum. T. Stanek, W Drodze, Poznań 2001; A. Sen, Etica ed economia, Laterza, Roma Bari 1988; Etica e democrazia economica, pr. zbior., Marietti, Genova 1990; L. Sacconi, Etica degli affari, Mondadori, Milano 1991; A. Tossato, Economia di mercato e cristianesimo, Borla. Roma 1994; S. Zamagni, Economia ed etica. Saggi sul fondamento etico del discorso economico, AVE, Roma 1994; M. Toso, Welfare Society. La riforma deI welfare: l’apporto dei pontefici, LAS, Roma 2003.

3. Por.: O. Nuccio, La civiltli italiana nell formazione delta scienza economica, Etas Libri, Milano 1995; O. Bazzichi, Alle radici del capitalismo. Medioevo e scienza economica, Effata Editrice, Torino 2003.

4. Zob. tamże, ss. 108-113.

5. W średniowiecznej łacinie wyraz „campsor” oznaczał człowieka trudniącego się wymianą pieniędzy, który trzymał kantor na placu targowym i prowadził działalność mniej lub bardziej zbliżoną do działalności bankierskiej.

6. Zob. O. Bazzichi, dz, cyt., ss. 114-117.

7. Był on wykładowcą teologii w Lowanium. W 1605 r. wydał De iustitia et iure ceterisque virtutibus cardinalibus libri IV.

8. Włoski przekład tego dzieła został zamieszczony w dodatku do książki G. Barbieri, Fonii per la storia delie dottrine economiche, Marzorati, Milano 1958. W swym traktacie Mikołaj z Oresme krytykuje arystotolesowskie pojęcie pieniądza jako znaku oraz tomistyczne pojęcie pieniądza jako miary i formułuje nowe pojęcie pieniądza jako towaru.

9. Zob.: O. Bazzichi, dz. cyt., ss. 136-137; M. G. Muzzarelli, II denaro e la salvezza, II Mulino, Bologna 2001.

10. Por. Th. De Vio, Opuscola oeconomica-socialia, Angelicum, Romae 1934.

11. Por.: Denaro e fede cristiana, pr. zbior., Editrice Missionaria Italiana, Bologna 2001; P. Gheddo – R. Beretta, Davide e Golia. I cattolici e la sfida delia globalizzazione, San Paolo, Ciniselio Balsamo 2001; G. Martirani, II drago e l’agnello. Dal mercato globale alla giustizia universale, Paoline Editoriale Libri, Torino 2001; D. Tettamanzi, Globalizzazione: una sfida, Piernme, Casale Monferrato 2001.

12. Zob.: Konferencja Episkopatu Włoch Biuro ds. Problemów Społecznych i Pracy, Etica e finanza, „Quaderni delia Segreteria CEl”, sierpień 2000, nr 19; taż, Finania internarionale e agire morale, „Quaderni delia Segreteria CEl”, styczeń 2004, nr 2.

13. Komisja .Justitia et Pax” Episkopatu Szwajcarii, Investire in modo responsabile, Berna 2000, ss. 10-11.

14. Sprawiedliwość gospodarcza dla wszystkich. Katolicka nauka społeczna a gospodarką USA. List społeczny Episkopatu USA, 18 listopada 1986 r., nr 112, w: Kościół wobec współczesnych problemów życia gospodarczego. Społeczne dokumenty episkopatów, red. S. Fel – J. Kupny, Wydaw. KUL, Lublin 2002, ss. 60-61.

15. Por.: Finania etica e impresa sociale, pr. zbior., II Mulino, Bologna 2000; Responsabilitli sociale dell’impresa e finanza etica, Egea, Milano 2002; ABI, Alle origini delia banca. Etica e sviluppo economico, Banearia Editrice, Roma 2002.

16. COM (2001) 366 def.: Promuovere un quadro europeo per la responsabiliu sociale delle imprese. Por. O. Bazzichi, Społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstwa, „Społeczeństwo” 2003, nr 3-4, ss. 493-502.

17. Por. E. D’Orazio, La responsabilita sociale d’impresa. teorie, strumenti, casi, „Politica” 2003, nr 72.

18. Konferencja Episkopatu Włoch Biuro ds. Problemów Społecznych i Pracy, Finanza … , dz. cyt., nr 2.4.

19. Zob. dyrektywy 2003/124/CE z 22 grudnia 2003 r. i 2003/15/CE, opatrzoną tą samą datą, oraz rozporządzenie Komisji z 22 grudnia 2003 r. na temat trybu wykonywania dyrektywy 2003/6/CE.

20. Por. R. G. Rajon – L. Zingales, Salvare il capitalismo dai capitalisti, Einaudi, Torino 2003; L. Becchetti – L. Paganetto, Finanza etica. Commercio equo e solidale. Donzelli Editore, Roma 2003; C. Bebear – Ph. Manierę, Uccideranno zi capitalismo, Bompiani, Milano 2004; G. Sapelli, Giochi proibiti, Mondadori, Milano 2004; V. Magatti, Buconero SpA. Dentro il crac Parmalat, Laterza, Baari 2004.