Spotkanie Duszpasterstwa w Warszawie 16 listopada 2011r. ponownie dotyczyło zagadnienia kryzysu. Kontynuowaliśmy temat sprzed miesiąca, na którym zapoznawaliśmy się z nauką bł. Jana Pawła II w tej dziedzinie. Frekwencja dopisała jak nigdy, na spotkaniu pojawiło się 18 osób, wiele z nich po raz pierwszy. Tym razem ksiądz Przemek Król sięgnął bezpośrednio do Pisma Świętego, przedstawiając losy różnych postaci,które przeszły przez kryzys, będący czasem skutkiem grzechu, czasem pokusą, a czasem po prostu realizacją Bożego planu. Można by wręcz powiedzieć, że Biblia to kryzys na kryzysie: dzieje Adama i Ewy, Abraham, któremu Bóg kazał porzucić wygodne życie w ojczystej ziemi, Józef sprzedany przez braci, św. Piotr zapierający się Chrystusa… Ksiądz Przemek zwrócił jednak uwagę, że wywodzące się z greki pojęcie kryzysu nie miało pierwotnie jednoznacznie złej konotacji. Chodziło tu o raczej o przesilenie, przełom, czyli sytuację, która oprócz zagrożenia niosła szansę odnowy lub ozdrowienia. I rzeczywiście: Abrahama Bóg uczynił w końcu „wielkim narodem”, a św. Piotr stał się opoką Kościoła.

Podczas krótkich warsztatów w grupach staraliśmy się także zastanowić nad instrukcjami kryzysowymi dla naszych firm. Nie były to jednak po prostu zajęcia z zarządzania… Na pierwszy plan wysunęły się kwestie, których często się w takich sytuacjach nie uwzględnia: komu mogę zaufać, kto mi może pomóc lub doradzić, a wreszcie – co stanowi dla mnie „apteczkę duchowej pomocy”, która może mnie umocnić i pozwoli potraktować kryzys z ufnością w Bożą Opatrzność, patrząc raczej z perspektywy przesilenia niż klęski. W takiej apteczce uczestnicy umieścili oczywiście różne formy modlitwy, ale też grupy wsparcia, dni skupienia i spełnianie dobrych uczynków.

W kontekście „apteczki duchowej pomocy” warto jeszcze wspomnieć receptę, którą nam przekazał podczas Mszy świętej ksiądz Grzegorz Piątek: nie masz czasu się modlić? No to módl się nawet krótko, lecz często i intensywnie! Znajdziesz na to czas nawet jadąc samochodem. Ksiądz Grzegorz przedstawił nam pewną prostą metodę, którą stosowali jezuici na misjach. Polegała ona na odmawianiu modlitwy Pańskiej ze szczególnym skupieniem, zastanawiając się nad znaczeniem każdego słowa. Co znaczy dla Ciebie słowo „Ojcze”? A słowo „nas”? A „w niebie”? Okazuje się, że modlitwa, którą odmawialiśmy setki czy tysiące razy, może nagle okazać nam zupełnie inne, świeże oblicze… a tym samym w naszej kryzysowej apteczce duchowej z aspiryny przeistoczyć się w potężny antybiotyk! W dodatku dostępny bez recepty i z zaleceniem stosowania bez ograniczeń.

Krystyna i Maciej Kaniewscy