Gość Niedzielny„Gość Niedzielny”, edycja tarnowska, 19 października 2002


Krzysztof Drwal
Są właścicielami małych i dużych firm. W wyniku przemian społeczno-gospodarczych odnieśli sukces. Mają szczęśliwe rodziny, prowadzone przez nich przedsiębiorstwa rozwijają się i często przynoszą zysk, choć sytuacja na rynku bywa trudna, a konkurowanie z innymi – męczące i uciążliwe. Dbają o dobrą atmosferę w swoich firmach. Mówią, że potrafią zrozumieć człowieka, nie traktują go przedmiotowo, bo nie uważają pieniędzy za najważniejszy cel w życiu. Siły czerpią uczestnicząc w praktykach chrześcijańskich. Nie ograniczają się jedynie do coniedzielnej Mszy św. Wybierają też inne formy pogłębiania wiary, jak chociażby dni skupienia czy rekolekcje.
Zenon Zieliński ma 45 lat. Swoją działalność gospodarczą rozpoczynał 18 lat temu jako zaopatrzeniowiec WPHW. Potem został właścicielem jednego sklepu z rowerami. Dzisiaj posiada hurtownię rowerową i całą sieć sklepów, zatrudnia kilkanaście osób, jest zadowolony ze swojej pracy, ma pieniądze, szczęśliwą rodzinę i cieszy się życiem. Jednak
potrafi się dzielić z innymi tym co ma;
angażuje się w dzieła charytatywne i stoi na czele tarnowskiego koła Polskiego Stowarzyszenia Chrześcijańskich Przedsiębiorców.
Biznesmeni to grupa ludzi oczekujących wsparcia i szukających go w Kościele. Ich powołanie z pewnością nie jest łatwe. Dlatego też księża sercanie przy aktywnej pomocy osób świeckich organizują od 1999 r. różnego typu spotkania duszpasterskie dla przedsiębiorców i pracodawców. Pragną w ten sposób odpowiedzieć na szczególne potrzeby tego środowiska, które wzięło na siebie trudną odpowiedzialność za kształt polskich przemian gospodarczych, a co za tym idzie za los wielu osób i ich rodzin.
Ludzie biznesu potrzebują troski Kościoła
– przyznaje ks. Ryszard Krupa, sercanin, zaangażowany w działalność Duszpasterstwa. Wspomina, że ta inicjatywa powstała w odpowiedzi na prośbę samych biznesmenów. Kierowanie się etyką w biznesie nie różni się bowiem niczym od etycznego postępowania w innych dziedzinach życia. – Każdy ma różne pokusy, czasami im ulega, czasami nie. Tak samo jest w biznesie – stwierdza krótko ks. Krupa.
Pod koniec września w porozumieniu z Wydziałem Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, w domu rekolekcyjnym księży sercanów w Koszycach Małych zorganizowano dni skupienia dla biznesmenów. Zebrani omawiali zmiany w kodeksie pracy przyjęte przez polski parlament w ostatniej nowelizacji. W dyskusji podkreślono, że ostatecznym kryterium jest zawsze nie przepis prawa, ale poczucie moralne i zasada sprawiedliwości. Uczestnicy rekolekcji mówili, że we wspólnocie łatwiej znaleźć sposoby rozwiązania problemów. „Dzięki temu spotkaniu utwierdziłem się w przekonaniu, że moje
decyzje podejmowane w firmie są słuszne.
Wątpliwości zostały skonfrontowane z kapłanami” – stwierdza jeden z biznesmenów. W rekolekcjach wzięli udział pracodawcy i ludzie biznesu głównie z diecezji tarnowskiej. Zatrudniają w swoich firmach i zakładach od kilku do kilkudziesięciu osób. – Owoce tych rekolekcji przełożą się więc na życie wielu innych ludzi – mówią.
W czasie spotkania z dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego tarnowskiej Kurii ks. W. Piotrowskim biznesmeni dyskutowali o społecznym przesłaniu niedawnej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski i jej znaczenia dla chrześcijańskich przedsiębiorców. Ojciec Święty przestrzegał przed stawianiem na pierwszym miejscu aktywności, która niekiedy może wypływać z pychy czy szukania poklasku i samozadowolenia. Najpierw musi dojść do nawrócenia serca i z niego mają rodzić się dobre czyny. Mogą one i powinny przybierać formę różnorakiej pomocy, czynów miłosierdzia.
Takimi zasadami kieruje się m.in. tarnowskie koło Polskiego Stowarzyszenia Chrześcijańskich Przedsiębiorców. Zrzeszeni w nim biznesmeni kierują się w swojej działalności społeczną nauką Kościoła, promują zdrowe zasady ekonomiczne, zabiegają o formację duchową, dbają o atmosferę w pracy, szanują swoich klientów.
Wszystkim żyłoby się łatwiej,
gdyby więcej osób się liczyło z Bogiem,
także w dziedzinie przedsiębiorczości – mówi Zbigniew Banach, przedsiębiorca z Tarnowa. Dodaje, że dla chrześcijańskich pracodawców celem w życiu nie jest zysk, biznes i pieniądze. Dlatego Kościół powinien im pomóc – wtóruje ks. Krupa. Przedsiębiorcy chrześcijańscy oczekują od kapłanów wyjaśnienia wątpliwości, rozwiania obaw, jakie się pojawiają przy prowadzeniu przedsiębiorstwa czy w relacjach z pracownikami i kontrahentami.
Chrześcijańscy przedsiębiorcy traktują pracę jako pewną formę realizacji życiowego powołania. Troszczą się o ludzi, dając im miejsca pracy. Mają pieniądze, są szczęśliwi i blisko Boga – mówią niektórzy. – Nawiedzeni frajerzy, którzy nie wiedzą co zrobić z kasą – twierdzą złośliwi. Chrześcijańscy przedsiębiorcy swoją pracą, postępowaniem i prywatnym życiem pokazują, że posiadając dobra tego świata, stać ich na wiele, nie odeszli od Boga tak jak inni, którzy szybko się dorobili lub osiągnęli sukces kosztem słabszych i mniej przedsiębiorczych.
Artykuł na stronie Gościa Niedzielnego