Spotkanie z Talentem w Krakowie
Trwający kryzys ekonomiczny wśród wielu przyczyn ma jedną bardzo istotną, a mianowicie przyczynę moralną. Wskazał na nią w wielu swoich wypowiedziach – m.in. w encyklice o integralnym rozwoju ludzkim w miłości i prawdzie Caritas in veritate – papież Benedykt XVI. Dlatego wezwanie papieża do refleksji nad podjęciem koniecznych środków, by znaleźć rozwiązanie dla kryzysowej sytuacji, musi dotyczyć relacji między ekonomią a etyką.
Naciśnij PLAY pod slajdem
Nad powyżej zasygnalizowanymi sprawami zastanawiali się przedsiębiorcy, którzy 8 października zgromadzili się w krakowskim klasztorze Księży Sercanów. Wysłuchali wykładu ks. Grzegorza Piątka SCJ, który odrzucił fałszywe przekonanie niektórych, że działalność biznesowa nie podlega ocenie moralnej. Wskazał, że przedsiębiorca niejednokrotnie podlega pokusom naginania litery prawa (przykład tzw. kreatywnej księgowości) czy dążenia do maksymalizowania zysków za wszelką cenę, co jednak nie gwarantuje sukcesu firmy. Mówiąc o moralnych przyczynach kryzysu ekonomicznego odwołał się do ocen Benedykta XVI, który napiętnował zaniedbanie i osłabienie tradycyjnych zasad etyki społecznej, złe wykorzystywanie finansów, zdradę oszczędzających, brak prawej intencji i przejrzystości czy ignorowanie zasady, że wszystkie fazy cyklu ekonomicznego muszą opierać się na sprawiedliwości.
W kolejnej części swojego wystąpienia prelegent, odwołując się do przykładu konkretnych firm (por. J. Collins, J. Perkins, Wizjonerskie organizacje), postawił tezę, iż możliwa jest „sztuka tego, co niemożliwe”: biznesu jako moralności w praktyce. Okazuje się, iż przedsiębiorstwa, które nie absolutyzują maksymalizowania zysku i kierują się swoimi rdzennymi wartościami niejednokrotnie są liderami na rynku. Można więc prowadzić biznes z moralnego punktu widzenia i być jednocześnie skutecznym. Zaistniały kryzys stanowi okazję do rozeznania i tworzenia nowych projektów, które powinny zaowocować stworzeniem nowej syntezy dobra wspólnego i rynku, kapitału i pracy.
Na zakończenie 20 uczestników spotkania zastanawiało się nad stworzeniem przykazań etycznych biznesu, które mogą pomóc w tworzeniu etycznej firmy przyjaznej osobie. Podano następujące zasady: zawsze terminowo przekazuję wypłaty; zawsze płacę należne podatki; nie daję i nie biorę; nie okradam własnej firmy; wymagam od siebie i od pracowników; okazuję szacunek pracownikom i kontrahentom.
Z uwagą wysłuchałem. Godny uwagi pomysł przekazania treści wykładu. Do wykorzystania w sytuacji, gdy nie ma możliwości uczestniczenia w seminarium.
Do tego że interesy należy prowadzić uczciwie nie trzeba nikogo przekonywać, przynajmniej w tym środowisku. Jest to „oczywista oczywistość”. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa czynniki determinujące w naszych czasach pozycję firmy na rynku.
Pierwszym z nich jest gwałtowny postęp techniczny a drugim globalizacja.
Wprowadzanie od połowy ubiegłego wieku automatyzacji i robotyzacji w procesach produkcyjnych powoduje radykalne zmniejszenie zapotrzebowania na pracę człowieka. Nie chodzi tu o często przytaczane przez dziennikarzy „prace proste”. Mamy do czynienia ze spadkiem zatrudnienia wśród wysoko kwalifikowanych pracowników np. tokarzy, frezerów itd. zastępowanych, przez zautomatyzowane i zrobotyzowane linie produkcyjne. Z drugiej strony znikają w związku z komputeryzacją takie zawody jak kreślarz czy laborant fotograficzny.
Przedsiębiorstwo które, nie będzie otwarte na nowe technologie straci zdolność konkurencyjną i musi upaść, co będzie skutkowało utratą pracy przez pracowników których kwalifikacje były w firmie potrzebne i mogły służyć jej rozwojowi.
Drugim czynnikiem w sposób zasadniczy zmieniającym rynek pracy i możliwości konkurowania firm jest globalizacja. Jeżeli część przedsiębiorstw przenosi produkcję tam gdzie jest tańsza praca, a zatem ich produkt będzie konkurencyjny cenowo, pozostali muszą podjąć decyzje czy przenosić produkcję (usługi) za granicę czy też wprowadzać bardziej wydajne technologie. Skutek będzie zawsze taki sam, czyli redukcja zatrudnienia. Oczywiście fakt że produkcja i usługi (np. logistyczne, księgowe) przenoszone są w tej chwili do Polski oznacza tylko tyle że za kilka lat gdy gdzie indziej będzie już odpowiednio przygotowana tańsza kadra inwestycje bezpośrednie powędrują właśnie tam.
Globalizacja jest ogólnie kierunkiem dobrym, niosącym za sobą sprawiedliwość na światowym rynku. Otwartym natomiast pozostaje pytanie czy polski pracownik będzie musiał zadowolić się dwoma miskami ryżu, czy też może chiński będzie wolał zarabiać dwa tysiące zł.
Z poważaniem
Andrzej Tomana